Rywalizacja Fręch (52 WTA), z klasyfikowaną blisko sto pozycji niżej Naef (148), rozpoczęła się od przełamania serwisu Polki przy pierwszej możliwej okazji. 26-letnia łodzianka szybko złapała właściwy rytm gry i błyskawicznie odrobiła straty. Fręch starała się zagrywać bez większego ryzyka. To długo wystarczało, aby o osiem lat młodsza Szwajcarka popełniała błędy, posyłając piłki w siatkę lub aut. Obie tenisistki grały bez większego ryzyka.
Najbardziej zacięty był jedenasty gem. Polka miała trzy breakpointy, ale ostatecznie wystrzeliła piłkę poza linię końcową, co przesądziło o objęciu prowadzenia przez Naef 6:5. Dużo emocji dostarczył także tie-break. Fręch miała nawet piłkę setową, ale nie wykorzystała okazji. Większą odwagę w tej części gry wykazywała Szwajcarka, która przełamała podanie Polki i wygrała 10-8.
Wygrana pierwsza partia podziałała mobilizująco na Naef. Na korcie długimi momentami nie było widać różnicy dzielącej obie tenisistki w rankingu. Polka starała się zacząć grać bardziej agresywnie, ale to przekładało się na złe decyzje. W efekcie łatwo przegrała swoje podanie (4:5). Następnie Neaf od zwycięstwa dzieliły tylko dwie piłki. 18-latka nie wytrzymała presji, co pozwoliło Polce na doprowadzenie do remisu i wygranie drugiego seta.
Decydującą partię łodzianka zaczęła w najgorszy z możliwych sposobów, od przegrania swojego serwisu. W drugim gemie role się odwróciły i ponownie był remis. Trudy meczy lepiej znosiła Polka, która drugi raz przełamując podanie Szwajcarki prowadziła już 5:2. W końcówce spotkania górę wzięło większe doświadczenie Fręch. Pojedynek zakończył się po blisko trzech godzinach.
Szwajcarki plasują się na trzeciej pozycji w zestawieniu ITF narodowych drużyn w Billie Jean King Cup. Polska jest 17., ale gospodynie nie mogły wystawić najsilniejszego składu. Już od dawna pauzuje mistrzyni olimpijska z Tokio Belinda Bencic (w listopadzie poinformowała, że spodziewa się dziecka), a Viktorija Golubic nie zdołała na czas wyleczyć kontuzji.
Rywalizacja w Biel będzie kontynuowana w sobotę, gdy zmierzą się Świątek i Naef, a po nich Fręch i Waltert.
Natomiast do gry podwójnej kapitanowie nominowali pary: Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa oraz Naef i Jil Teichmann, która w 2022 roku była w składzie Szwajcarek, gdy triumfowały one w finale BJK Cup w Glasgow.
Stawką dwudniowego spotkania jest awans do turnieju BJK Cup Finals, który w listopadzie odbędzie się w Sewilli. Tytułu bronią Kanadyjki. (PAP)
mask/ bia/ co/