reklama
kategoria: Sport
3 listopad 2025

Przełomowy sezon Huberta Trościanki z rekordem świata. Nie było wielkich emocji

fot. Łukasz Szeląg
W minionym sezonie lekkoatletycznym Hubert Trościanka tylko potwierdził, że jest ogromnym diamentem, o który należy dbać. Podczas mistrzostw Europy do lat 20 zawodnik pobił rekord świata w tej kategorii wiekowej i oczywiście wywalczył tytuł ME. – Fajnie, że na świecie nie ma drugiego takiego jak ja – śmieje się 19-latek.
Tak naprawdę rekord świata w wykonaniu Trościanki to był pewnik na miniony sezon. Jak twierdzi sam lekkoatleta, był w stanie pobić go już w czerwcu podczas mistrzostw Polski juniorów w wielobojach. Postanowił jednak odpuścić i poczekać kilka tygodni do ME U-20 w Tampere.

Byłem w stanie zrobić to już we Włocławku, ale przekalkulowałem, co może się stać. Gdybym odniósł kontuzję, to nie ukończyłbym zawodów i stracił kolejne tygodnie, może nawet resztę sezonu. Musiałem potrenować spokojniej, bo bolały mnie ścięgna Achillesa czy łokieć. Trener też szukał dla mnie przeróżnych ćwiczeń w zamian tych, których nie mogłem wykonać. W Tampere poszedłem va banque i się udało – mówi Trościanka.


Przypomnijmy, że w Finlandii Trościanka uzyskał wynik 8514 punktów. Pod koniec października, tuż przed galą ORLEN Złote Kolce Śląskie 2025, rezultat Polaka został oficjalnie ratyfikowany.

Podczas samych zawodów był stres, bo ME to jednak ważna impreza i postawiłem tam wszystko na jedną kartę. Gdy pobiłem rekord, to nie czułem takich emocji, o których mogliby pomyśleć inni ludzie. Nie rozpłakałem się, nie przeżywałem tego długo. Przyszło mi to naturalnie, jak inne osiągnięcia, jakie mam na swoim koncie. A sama ratyfikacja? Byłem spokojny, przecież nic nie brałem, więc nie było powodu, żeby nie zatwierdzić rekordu – śmiał się Trościanka na gali na Superauto.pl Stadionie Śląskim.


To właśnie na uroczystości w województwie śląskim wieloboista odebrał nagrodę im. Macieja Petruczenki. Jak się czuje jako przyszłość polskiej lekkiej atletyki?

Ja nie nakładam sobie jakiejś presji – mówi Trościanka.
Oczywiście stawiam sobie kolejne wysokie cele na następny rok, bo chciałbym osiągnąć wynik 8500, ale już na sprzęcie seniorskim. To będzie trudne, ale nie niemożliwe. Media robią ze mnie pewniaka na igrzyska olimpijskie, ale przypominam, że trzeba się na nie dostać, a potem myśleć o jakimś miejscu, a tym bardziej medalowym. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc te moje cele też będą cały czas powiększane, ale z głową.


Klasycznie wieloboistę pytamy o ulubioną konkurencję i tę, za którą nie przepada.

Wiadomo, że każdy odpowie, że najlepsza to ta, która najlepiej wychodzi i analogicznie jest w drugą stronę – śmieje się 19-latek.
Z tych pierwszych u mnie jest to rzut oszczepem. Może nie rzucałem nim teraz dużo, ale wywodzę się z tej konkurencji i pozostanie w moim sercu na dobre i na złe. Lubię też dysk, chociaż w tym roku szedł mi tragicznie i mam nadzieję, że jeszcze się poprawi. Pracujemy też nad skokiem wzwyż, aktualnie jesteśmy w procesie zmiany nogi do wybicia. Jest sporo frustracji na treningach, bo po wybiciu nie wiem co dzieje się z ciałem, brakuje mi jeszcze koordynacji. Ostatnie dni dały mi jednak światełko w tunelu i wierzę, że na dobre się przestawię. Na początku broniłem się przed tą zmianą, ale zaufałem trenerowi, a muszę się go słuchać – dodaje z uśmiechem.



Warto przypomnieć, że obecny prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Sebastian Chmara przed laty również był niesamowitym wieloboistą. Czy Trościanka czuje szczególne zainteresowanie sternika związku ze względu na połączenie wobec dyscypliny?

Nie pamiętam dokładnie, co prezes powiedział mi w Tampere, ale gratulował i podkreślał, że pewnie go pobiję. Nie mamy stricte koleżeńskiego kontaktu, pierwszy raz zobaczyliśmy się na mistrzostwach Polski we Włocławku. Czuję do niego respekt, jest dużo starszy i bardzo utytułowany. Pewnie przyjdzie czas na wzmocnienie tego kontaktu – uśmiecha się Trościanka.
Mamy jednak bardzo dobre wsparcie, bo trener zawsze podkreśla, że jeśli nam czegoś brakuje, to mamy dzwonić do prezesa: od sprzętu, przez wyżywienie po poprawę zdrowia i zawsze możemy liczyć na pomoc.


Wielobój to dyscyplina, która wymaga godzin treningu, tym bardziej, że trzeba doskonalić kilka konkurencji. Trościanka wciąż jest jednak nastolatkiem, więc ma swoje inne zainteresowania, chociaż…

W wolnym czasie lubię się polenić, choć tak naprawdę to regeneracja – mówi.
Lubię też spotkać się ze znajomymi czy rodziną. Wiadomo, że te relacje kuleją, bo cały czas nie ma mnie w domu. Niektórzy też myślą, że można ze mną porozmawiać tylko o sporcie. A tak nie jest, bo mam zdanie na wiele innych tematów. Poza tym lubię testować inne dyscypliny, jak golf, padel czy squash. Czy trener się na to godzi? Najczęściej o tym nie wie! – śmieje się wieloboista, ale na poważnie już dodaje,
że przeważnie informuje szkoleniowca,
by nie zaburzyć treningu lub nie złapać kontuzji.


Trościanka pod koniec października odebrał też nagrodę dla wschodzącej gwiazdy europejskiej lekkiej atletyki, którą odebrał podczas gali Golden Tracks w Batumi. Nagrody motywują go do dalszego działania.

Jak nie złapię kontuzji, to w przyszłym roku jestem spełnić wszystkie swoje cele i być jeszcze lepszym. Jestem dobrej myśli, bo zamierzam ciężko pracować – tajemniczo kończy Trościanka.

PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Nowy Dwór Gdański
8.9°C
wschód słońca: 06:47
zachód słońca: 16:06
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Nowym Dworze

kiedy
2025-11-17 19:00
miejsce
Żuławski Ośrodek Kultury, Nowy...
wstęp biletowany
kiedy
2026-01-30 19:00
miejsce
Żuławski Ośrodek Kultury, Nowy...
wstęp biletowany